Hodowla pszczół jest niewątpliwie ważną działalnością gospodarczą i społeczną, wspomagająca bioróżnorodność i ekosystemy. Dzięki pszczołom możliwe jest zapylanie roślin, zwiększenie potencjału plonowania upraw oraz lepsze wykształcenie i wielkość owoców. Istotny jest również ich wpływ na funkcjonowanie agrosystemów i rozwój obszarów wiejskich. Pszczelarstwo, jako gałąź rolnictwa, jest silnie uzależnione od warunków klimatyczno-przyrodniczych, ponieważ to one wywierają wpływ na cykl rozwojowy rodzin pszczelich.
Baza pożytkowa, na którą składa się szata roślinna i uprawy zlokalizowane w otoczeniu pasieki, limitują wysokość produkcji miodu, jak również wydajność pozyskiwanych produktów pszczelich, np. pyłku kwiatowego czy pierzgi. Pożytki wykorzystywane są przez pszczoły jako ich pokarm, na który składa się średnio ok. 30 kg pyłku kwiatowego oraz 80 kg miodu rocznie na rodzinę.
Zasięg lotów pszczół robotnic wynosi ok. 2 km, choć przy słabych pożytkach może zwiększyć się nawet do 8 km. Nasadzenia miododajnych roślin, drzew, krzewów i upraw, zapobiegają zmniejszeniu strat pszczół lotnych w trakcie zbioru nektaru lub pyłku, tym samym pozytywnie wpływając na rozwój gniazda. W przypadku ubogiej bazy pożytkowej oraz zbyt dużej liczby rodzin pszczelich na danym terenie (tzw. przepszczelenie terenu), można zauważyć znacznie niższą wydajność miodową.
Jak w tym roku wygląda sytuacja z pozyskaniem produktów pochodzenia pszczelego u podkarpackich pszczelarzy? Czy warunki atmosferyczne przyczyniły się do nektarowania poszczególnych gatunków roślin? Czy zimna wiosna i suche lato pozwoliło na zadawalające zbiory miodu?
Pan Sławomir Czapka, prowadzący pasiekę „Leśne Miody” w Kobylanach, w powiecie krośnieńskim, zajmuje się pszczelarstwem od 20 lat. Prowadzi 4 pasieki, składające się w sumie z 90 pni – dwie z nich to pasieki wędrowne, a dwie stacjonarne. Co roku pozyskuje miód z upraw rzepaku i gryki oraz lipy i spadzi iglastej.
Zapytany o tegoroczny, kończący się już sezon pszczelarski nie ukrywa swojego zadowolenia:
- Mimo zimnej wiosny, pszczoły bardzo dobrze przezimowały, przez co miały łatwy start. W tym roku obraliśmy inną taktykę i zdecydowana większość rodzin pracowała na zróżnicowanych pożytkach: mniszek, sady i las. Zaraz po przekwitnięciu rzepaku, rozpoczęła kwitnienie robinia akacjowa. W trakcie jej kwitnienia pojawiła się spadź liściasta oraz spadź iglasta. Czekaliśmy na taki miód 3 lata. Udało nam się pozyskać czarne złoto – spadź iglastą, o przewodności 11,8. To jeden z lepszych wyników jaki można uzyskać.
Gorzej miała się sytuacja z nektarowaniem lipy. Ze względu na upały i brak opadów, lipa bardzo słabo nektarowała, przez co zbiór surowca miodowego był znacznie słabszy.
- Zbiór miodu lipowego był bardzo słaby, a miód nie był tak aromatyczny jak w poprzednich latach. Podobna historia była z gryką – opowiada pan Sławomir. Zapytany o odczucia względem poprzednich lat odpowiada, że ten rok był jednym z lepszych porównując go do ostatnich 2-3 lat, w których nie tylko nie pojawiła się spadź, z której słynie Podkarpacie, ale również miał problem z pozyskaniem miodu wielokwiatowego.
W okolicach Sanoka, pasiekę prowadzi pan Tomasz Genda, który posiada 40 rodzin pszczelich. Zapytany o tegoroczny sezon, z uśmiechem przyznaje, że to udany rok. Średnio udało się pozyskać 30 kg surowca miodowego z rodziny.
- Pierwszy pożytek, który zaobfitował w zbiór wiosennego miodu pochodził z kwitnących czereśni i tarniny. W drugiej połowie maja zaczął nektarować klon jawor, a przy okazji pojawiły się na nim owady spadziujące. Z powodu suszy kolejne zbiory miodu były gorsze. Pan Tomasz nie ukrywa jednak swojego niezadowolenia związanego z cenami miodu w skupie: - Przez bardzo wysokie zbiory miodu w tym roku, ceny w skupie oraz ceny detaliczne miodu są rażąco niskie. Nie są one w stanie pokryć rosnących kosztów związanymi z prowadzeniem pasieki.
Sytuacja przerwanego nektarowania roślin w trakcie trwania tegorocznego lata była spowodowana warunkami atmosferycznymi. Temperatura powietrza znacznie wpłynęła na obfitość nektarowania kwiatów. W momencie podniesienia temperatury do ok. 15-25°C wydzielanie nektaru staje się obfite, a oblot pszczół intensywniejszy. Temperatura przekraczająca 30°C powoduje zmniejszenie nektarowania, natomiast powyżej 35°C całkowicie go hamuje. Upały i brak opadów przyczyniły się do przerwy w nektarowaniu niektórych pożytków.
Warunki atmosferyczne mają wpływ na ilość i jakość pożytku dla pszczół. Dostateczna baza pożytkowa, wiedza pszczelarza i umiejętność jej wykorzystania w praktyce, wpływają na zwiększenie siły rodziny pszczelej. Wzbogacając roślinność w najbliższym otoczeniu i zapewniając pszczołom nieprzerwany napływ pokarmu, przyczyniamy się do ochrony gatunku pszczoły miodnej w naszym regionie.
Znaczenie pszczół dla rolnictwa i środowiska jest nieocenione, a ich głównym zadaniem jest rola w zapylaniu roślin. 80% z nich jest uzależniona od zapylania przez owady, więc warto zadać sobie pytanie – jak przyroda będzie bez nich funkcjonować?
Natalia Jakubus
PODR Boguchwała
Fot. Archiwum