Prowadzenie miejskiej pasieki nie jest niczym zaskakującym, ponieważ zjawisko chowu pszczół na terenach miast ma już ponad stuletnią tradycję. Pszczelarstwo miejskie rodzi jednak pewne wyzwania prawne, wynikające przede wszystkim z zapewnienia bezpieczeństwa pszczołom oraz ludziom i ich lękom przed pożądleniem.
Rodziny pszczele usytuowane na dachach budynków lub na publicznych skwerach i terenach zieleni to nie kaprys, a konieczność. Znaczenie pszczół w ekosystemie nie ulega wątpliwości – to najbardziej efektywne zapylacze nie tylko upraw rolniczych i sadowniczych, ale też skupisk dzikorosnącej roślinności. Miasta to siedlisko miododajnych ogrodów, kwitnących żywopłotów, drzewostanów, licznych gatunków roślin kwiatowych, jednorocznych oraz wieloletnich bylin.
Rzeszów w 2020 r. dołączył do miast przyjaznych pszczołom, promujących europejski trend budowania pasiek w metropoliach. W najbardziej legendarnym i widokowym punkcie miasta, na dachu budynku Galerii Rzeszów powstała „#PASIEKAwSercuMiasta”, będąca projektem władz miasta, Galerii Rzeszów oraz pszczelarzy – Rafała i Macieja Szelów.
Miejsce stacjonowania uli zostało zaprojektowane bardzo szczegółowo. Pszczoły mogą korzystać z roślinności przystosowanej do typowych dla dachów warunków – są to między innymi rozchodniki, jeżówki czy rudbekie. Rośliny wieloletnie, niezwykle atrakcyjne dla zapylaczy pod względem wydajności miodowej i pyłkowej. Okolica Galerii również jest sprzyjająca do prowadzenia gospodarki. – Pszczoły zamieszkujące „#PASIEKĘwSercuMiasta” w promieniu swojego lotu mają doskonałe warunki do gromadzenia niezbędnych zapasów nektaru i pyłku kwiatowego z terenów publicznych i prywatnych. To sprawia, że pokarmu im nie brakuje – mówi pan Rafał Szela.
Pasieka nie jest jednak nastawiona na produkcję miejskiego surowca miodowego, tylko na szerzenie edukacji w zakresie hodowli pszczół w miejskich warunkach. – W tym roku odbyły się dwa miodobrania i oba były dużymi wydarzeniami w Galerii Rzeszów. Głównym celem jest edukacja i obserwacja, jak pszczoły radzą sobie w mieście przez cały rok i na przestrzeni kilku lat.
Na dachu centrum miasta, ulokowanych jest 5 rodzin pszczelich i zgodnie z uchwałą Rady Miasta Rzeszowa z 23 czerwca 2020 r. pasieka nie może zostać powiększona. Każda z rodzin zamieszkuje ul wykonany z drewna jodłowego, którego autorem jest pan Rafał. – Są to ule wielkopolskie kombinowane (leżaki), z możliwością zastosowania wewnętrznego korpusu. Ramka wielkopolska jest najpopularniejszą w naszym kraju – tłumaczy pszczelarz. Daszki zostały pokryte materiałem, który odbija promienie słoneczne dzięki czemu wnętrze ula nie nagrzewa się. Waga jednego „domku” to około 50 kg, co jest niewątpliwie jego atutem przy silnych podmuchach wiatru i niesprzyjających warunkach atmosferycznych.
Zyskujące na popularności miejskie pasieki są siedzibą zapylaczy, odgrywających pierwszorzędną rolę w miejskim (i nie tylko) ekosystemie. Z ich obecności korzystają również działkowicze oraz właściciele małych przydomowych ogrodów zlokalizowanych na terenie miasta. Promowanie miejskiej gospodarki pasiecznej niewątpliwie poszerzy grono sympatyków pszczół, wzbudzi zainteresowanie przyrodą i przyczyni się do propagowania zachowań proekologicznych, prośrodowiskowych i prozdrowotnych.
Oprac. Natalia Jakubus
PODR Boguchwała
Fot. 1-2 Archiwum R. Szeli