Rabarbar, inaczej zwany rzewieniem, zasługuje na naszą uwagę nie tylko ze względu na swoje walory smakowe i możliwość wykorzystania w kuchni. To także roślina obdarzona cennymi właściwościami odżywczymi i zdrowotnymi. Należy jednak pamiętać, że do rodzaju Rheum należy kilkadziesiąt gatunków. Ten, rosnący w ogrodach, znany ze swoich mięsistych ogonków liściowych i wykorzystywany jako warzywo, to rzewień (rabarbar) ogrodowy (Rheum rhaponticum L.), natomiast jako rośliny lecznicze wykorzystuje się rzewień lekarski (Rheum officinale Baill.) lub rzewień dłoniasty (Rheum palmatum L.). W ich przypadku surowcem zielarskim są korzenie.
W takim razie, czy warto wiosną zainteresować się tym warzywem? Jakie są jego właściwości odżywcze?
Rabarbar jest określany jako jedna z najwcześniejszych roślin witaminowych. Jego ogonki liściowe mogą stanowić cenne źródło witamin A, C i E, a ich zawartości znacznie przewyższają ilości spotykane w ziemniakach, kapuście czy ogórkach. Na szczególną uwagę zasługuje również korzystna proporcja zawartych w nim składników mineralnych – potasu, magnezu, sodu, żelaza i wapnia. Rabarbar stosowany w kuchni pobudza przemianę materii i polecany jest osobom walczącym z nadwagą. Dodatkowo jest jednym z najmniej kalorycznych warzyw – 100 gramów świeżych łodyg rabarbaru zawiera zaledwie 21 kcal. Warto także wiedzieć, że roślina ta działa odkwaszająco na nasz organizm, pomagając przywrócić właściwe pH krwi.
Niestety, za rabarbarem ciągnie się też niechlubna opinia, mianowicie że jego spożywanie przyspiesza tworzenie się kamieni nerkowych. Czy słusznie? Prawdą jest, że ta sama substancja, która nadaje rabarbarowi (ale też np. szczawiowi) charakterystyczną kwaskowatość, ma swoje ciemniejsze oblicze. Chodzi tutaj o kwas szczawiowy. Mechanizm toksyczności kwasu szczawiowego polega na tym, że „wyłapuje” on jony wapnia, wiążąc je w nierozpuszczalne kryształy i zabierając z krwiobiegu. Powstające w ten sposób szczawiany wapnia mogą odkładać się w nerkach, tworząc tzw. kamienie nerkowe. Ale uspokajając – tak niekorzystne efekty są możliwe tylko przy bardzo wysokich dawkach. W praktyce należałoby zjeść naraz kilka kilo rabarbarowych liści, bo właśnie w blaszkach liściowych szczawianów jest najwięcej. Wykorzystywane w kuchni ogonki liściowe zawierają ich znacznie mniej. Niemniej, spożywanie rabarbaru nie jest zalecane osobom wykazującym skłonności do kamicy nerkowej, z reumatyzmem czy osteoporozą. Ale jeżeli nie mamy przeciwwskazań, nie pozbawiajmy się zbyt pochopnie wspaniałej kwasowości smaku, której dostarcza nam to warzywo.
A teraz trochę o właściwościach leczniczych rabarbaru. Właściwie, dlaczego do tego celu nie wykorzystuje się rabarbaru ogrodowego, skoro skład zawartych w nim związków jest bardzo zbliżony do składu rzewienia lekarskiego czy dłoniastego? Szkopuł tkwi w ilości. Po prostu rabarbar ogrodowy ma ich o wiele mniej i jego działanie byłoby o wiele łagodniejsze. Do celów leczniczych wykorzystywany jest korzeń rzewienia. Zbiór surowca przeprowadza się zazwyczaj w trzecim roku uprawy, najlepiej wiosną, przed pojawieniem się pędów kwiatostanowych.
Korzeń jest źródłem antrazwiązków, garbników, żywic, flawonoidów, skrobi, kwasów organicznych i soli mineralnych. Jego działanie zależy od przyjętej dawki. W małych dawkach, na poziomie 0,2–0,5 g, działa ściągająco i antyseptycznie, i stosowany jest przy biegunkach. Natomiast przy dawce 1,5–5,0 g uaktywnia się działanie antrazwiązków, zwiększające perystaltykę jelit i powodujące efekt przeczyszczenia. Wynika to z obecności w surowcu dwóch grup związków działających przeciwstawnie: antrazwiązki działają przeczyszczająco, natomiast garbniki – zapierająco. Korzeń rzewienia pobudza także wydzielanie soku żołądkowego, śliny i żółci, i dzięki temu ułatwia procesy trawienia.
Opracowała: Marta Dobrowolska
Foto: Marta Dobrowolska, Małgorzata Ryba
Literatura