Dawniej, o powadze i ogromnym znaczeniu pszczół świadczył fakt, że w sądzie składano przysięgi „na pszczoły”, a pszczelarz z góry był zwolniony ze składania jej ze względu na sam fakt zajmowania się pszczelarstwem. Do dziś spotyka się wiele ciekawych praktyk stosowanych wśród pszczelarzy, a jednym z nich jest zwyczaj zawiadamiania pszczół o nadchodzącym święcie Bożego Narodzenia lub Wielkanocy. Po powrocie z kościoła melduje się pszczołom, że Chrystus się urodził albo umarł. Tak samo dzieje się w przypadku śmierci pszczelarza. Domownicy informują o tym fakcie pszczoły, choć mówi się, że wraz z jego śmiercią, owady opuszczą pasiekę lub zginą.
Wiele przesądów o pszczołach zrodziło się w czasach przedchrześcijańskich i duża cześć przetrwała do dziś. Za przykład można podać, że pszczelarz pomnaża ilość miodu w pasiece poprzez zakopywanie pod wszystkimi ulami złota – stąd to powszechne określenie miodu jako „płynne złoto”. Najbardziej ceniony był jednak miód lipowy. Uważano, że lipy to drzewa objęte opieką Boską, dzięki temu omijały je pioruny. Wierzono, że grzmoty i błyskawice ranią królową matkę, a wraz z ucieczką roju, ucieka szczęście. Sposobem zabezpieczenia pasieki przed wpływem złych mocy było święcenie miodu. Odbywało się to 15 sierpnia, w dniu św. Wawrzyńca. Kolejną zasadą było, że nie można pod żadnym pozorem krzywdzić pszczół, a możliwość dbania i zajmowania się rodzinami pszczelimi traktowana była jak święty przywilej. Pszczelarz był zobowiązany społecznymi sankcjami do opieki nad pasieką, a za niewywiązywanie się z obowiązków bywał srogo karany. Powszechna była również zasada, że przy kupnie roju nie wolno było się targować. W przeciwnym razie, pszczoły mogłyby się źle hodować, a kara za ten stan rzeczy spadała na pasiecznika. Ten obyczaj trwa z resztą do dziś. Źródła tych wierzeń wynikały przede wszystkim z faktu, że dawniej pszczoły żyły na dziko, w dziuplach drzew. Olbrzymie uznanie dla pszczelich produktów wskazywały na boskie pochodzenie pszczół i przymus traktowania ich z należytą szacunkiem. Przez ciągłe podkreślanie ich świętości pokutowało przekonanie, że są wolne od grzechu, nie wolno pod żadnym pozorem przy nich przeklinać ani mówić podniesionym głosem, bo posiadają duszę, taką samą jak ludzie. Zabicie jej było traktowane na równi z zabiciem człowieka. Według wierzeń, pszczoły wyczuwały dobre osoby i to one są najbardziej narażone były na użądlenie. Z kolei nic nie groziło dziewicom i niewinnym dzieciom.
Nasi przodkowie, mimo ograniczonego dostępu do informacji doskonale zdawali sobie sprawę z olbrzymiej roli, jaką pełnią pszczoły. Dzięki pracy zapylaczy zawdzięczamy aż ¾ światowej produkcji żywności. Warto o tym pamiętać, nie tylko przy świątecznym stole ale na co dzień, gdy widzimy sklepy pełne warzyw, owoców i produktów pochodzących z upraw rolniczych.
Opracowała: Natalia Jakubus
PODR Boguchwała